wtorek, 14 stycznia 2014

EVERYDAY MAKE-UP

Witajcie dziewczyny! Dzisiaj post totalnie nie w moim stylu bo makijażystka ze mnie żadna, ale dostałam sporo wiadomości z prośbą o właśnie taki post, więc zgodnie z obietnicą przedstawiam Wam propozycję makijażu dziennego. Ma on na celu lekkie ukrycie mankamentów skóry i delikatne podkreślenie urody. Na wstępie chciałabym zaznaczyć, że mam cerę mieszaną ze szczególną tendencją do "świecenia się " w tak zwanej strefę „.T”. Pierwszym i jednym z najważniejszych czynników dobrego makijażu jest nie sam podkład czy puder, ale dobre oczyszczanie oraz nawilżanie skóry twarzy. Twarz najpierw myję żelem głęboko oczyszczającym La Roche Posay, Effaclar, Puryfing Foaming Gel New Formula. Łagodnie eliminuje on zabrudzenia dzięki swej nieagresywnej bazie myjącej, bez mydła , bez barwników, bez alkoholu, bez parabenów. Poprawia stan naskórka i dzięki działaniu soli cynku ułatwia usunięcie nadmiaru łoju. W rezultacie stosowania skóra odzyskuje równowagę fizjologiczną i jest doskonale przygotowana do zabiegów pielęgnacyjnych. Następnie spryskuję twarz wodą termalną La Roche Posay.









KROK I

Jesienną i zimową porą makijaż zaczynam od najlepszego jak dla mnie podkładu marki Inglot YSM Cream Foundation. Stosowałam przeróżne podkłady marek takich jak Lancome, Dior, Chanel, Rimmel, Revlon, L'oreal, YSL itp, ale za każdym razem, gdy skuszę się na inny pokład to i tak zawsze wracam do tego jedynego. Skoro go tak zachwalam może napiszę o nim kilka słów : matujący, długotrwały przeznaczony do młodej skóry. Nadaje świeży, młodzieńczy wygląd. Jednym z największych plusów : atrakcyjna CENA :-) , ładnie wtapia się w skórę, matuje w bardzo naturalny sposób, jest bardzo łatwy w aplikacji, nie czuć go na twarzy i nie jest lepki (a to się zdarza często przy niektórych podkładach). Moja ulubiona metoda aplikacji podkładu to za pomocą gąbeczki. Moim zdaniem daje to lepsze krycie, najlepiej łączy się ze skórą i wygląda naturalnie ;)





KROK II

Na tak przygotowaną twarz grubym pędzelkiem nakładam mineralny puder matujący marki Sephora. Używam go od lat i to jedyny puder mineralny z którego tak naprawdę jestem w 100% zadowolona. Zimą stosuję go po wcześniejszym użyciu podkładu Iglot, a jak tylko zaczyna się robić cieplej to on sam mi w zupełności wystarczy. Nałożony bez podkładu swietnie kryje, ładnie wtapia sie w skore bez efektu pudrowatości i podkreślenia suchych skorek. Przede wszystkim daje bardzo naturalne wykończenie makijażu, nie ma efektu maski i zgrywa się z kolorem cery ( kolor 26 ), jest lekki i nie zapycha. Jeśli chodzi o aplikacje to posiada takie jakby siteczko, przez co łatwo się go aplikuje, nie wysypuje się z pudełeczka. Niby malutkie opakowanie ale tak naprawdę super wydajne, przy regularnym stosowaniu jedno opakowanie starcza mi na jakieś 4 miesiące.Uwielbiam go za wszystko ! :) Zdecydowanie mój niezbędny kosmetyk.



 KROK III

 Rozświetlający puder z Chanel. Odcienie beżu i różu połączone z subtelnymi drobinkami pozwalają podkreślić naturalne piękno skóry. Szukałam czegoś do poprawienia kolorytu mojej cery. Klasyczne bronzery są dla mnie za ciemne, a ten puder jest akurat. Delikatnie ociepla moją twarz, nadaje jej zdrowy kolor, skóra wygląda na wypoczętą i leciutko muśniętą słońcem. Efekt fantastyczny, trójwymiarowy i bez nachalnych błyszczących drobinek, dokładnie to o co mi chodziło. Dobrze współpracuje z moimi podkładem, ładnie się rozprowadza, trwały, pod koniec dnia lekko zanika, ale równomiernie, bez plam. Opakowanie estetyczne i trwałe, Dużym minusem jest cena ale mu to wybaczam ;-)




 
KROK IV

Aby delikatnie podkreślić moje policzki nakładam na nie naturalny róż do policzków w kamieniu marki Estee Lauder ( Signature Silky Powder Blush ). Jednym z największych zalet jest jego delikatna, jedwabista konsystencja, która doskonale rozprowadza się na skórze. Bardzo łatwy w aplikacji, ciężko go przedawkować. Zapewnia długotrwały, lekki, jedwabiście gładki i bardzo naturalny kolor. Doskonale podkreśla kości policzkowe i poprawia kontury twarzy. Postawiłam na kolor Nude Nuance. Kolor przechodzi od jasnego nude do slicznego brazu. Swietnie napigmentowany i tak jak wyżej wspominałam pięknie konturuje twarz.Kolejnym plusem jest jego eleganckie opakowanie i to, że jest bardzo trwały- właściwie nie trzeba robić poprawek w ciągu dnia. Róż mogę z czystym sumieniem polecić. Bardzo wydajny- chyba nigdy sie nie skończy! :-)






KROK V

Używam różnorodnych cieni do powiek, aktualnie cenię sobie Revlon, ale także palety oferowane przez L’Oreal, Inglot, Diora i Lancome. Do dziennego makijażu używam cieni w odcieniach beżu i brązu. Paleta ceni Revlon oraz Diora to przepiękne kolory, które wyglądają świeżo nawet do 12 godzin. Cienie są aksamitne, utrzymują się bardzo długo na powiece. Proste w aplikacji , można łączyć je ze sobą tworząc piękne barwy. Każdy zestaw zawiera 5 idealnie dobranych kolorów. Cienie nie kruszą się, nie zbierają się w bruzdach i nie bledną. Bardzo dobra gama kolorystyczna. Cienie są świetnie napigmentowane, można otrzymać efekt lekki jak i bardzo mocny w zależności od aplikacji.













KROK VI

Tusz do rzęs. Uwielbiam podkreślać oczy czarnym, wydłużającym tuszem. Obecnie używam tuszu firmy Benefit "They're real " Gumowa szczoteczka zapewnia długotrwały efekt pokrycia nawet najkrótszych rzęs. Nie rozmazuje się i nie wysycha. Dużym plusem jest trwałość tuszu na rzęsach, przyznam, że zdarza mi się pocierać oczy w chwili zapomnienia i nigdy mi się nie rozmazał. Należy aplikować szczoteczką poziomo w celu uzyskania pogrubienia i wydłużenia, a pionowo w celu rozdzielenia rzęs. Spełnia obietnice producenta czyli bardzo fajnie wydłuża, pogrubia i podkręca rzęsy bez sklejania i kruszenia, świetna trwałość, fajne opakowanie i poręczna szczoteczka. Stosuje go od kilku miesięcy i nie szukam dalej, znalazłam idealny i przy nim zostanę :) Do pogrubienia i wydłużenia dolnych rzęs czasami używam Rituals Volume Mascara.







KROK VII

Makijaż wykańczam ulubioną pomadką ( MAC lub Lancome ) lub błyszczkiem, w danej chwili jest to pudrowy róż marki Dior. Zapewnia długotrwały połysk i kolor. Trzy razy więcej pigmentu niż w tradycyjnym błyszczyku. Nowoczesne polimery zapewniają doskonałe przyleganie błyszczyka, który utrzymuję się bardzo długo na ustach. Elastyczna konsystencja krem-żel oparta na bazie olejków sprawia, że błyszczyk nie klei się na ustach. Usta są niezwykle miękkie, elastyczne i delikatne oraz mają winylowy połysk. Wyglądają jak pokryte delikatnym winylowym lakierem. Ładnie pachnie i świetnie się aplikuje. Bardzo solidne opakowanie i super pędzelek. Już niewielka jego ilość daje ślicznie błyszczące usta. Kolor przy tym jest wyjątkowo nasycony.







Mam szczerą nadzieje, że odnajdziecie tu coś dla siebie i chociaż w jakimś stopniu poprawicie jakość swojego makijażu :) Mam także nadzieję, że post się przyda się szczególnie osobom, które o niego pytały ;)
Pozdrawiam i życzę dobrej nocy ! :)

11 komentarzy:

  1. Makijaż robisz świetny, ale w naturalnym wydaniu bez make up jesteś wyjątkowo piękną dziewczyną :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny naturalny makijaż :) SUPER!

    OdpowiedzUsuń
  3. swietne kosmetyki masz. Pięknie wyglądasz !!
    pozdrawiam Cię

    OdpowiedzUsuń
  4. Moja piękna! Ty wyglądasz prześlicznie bez makijażu:) a co do produktów właśnie zastanawiam się nad kupnem błyszczyku z Dior:) :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak jak zazwyczaj nie lubię takich postów, nie czytam ich i omijam szerokim łukiem, tak Twój przeczytałam i o dziwo mi się podobał. Polecasz rzeczy naprawdę godne uwagi, które widać, że są dobre jakościowo. Nie ma tu gadki pt. "puder z Miss Sporty za 9,90 jest idealny (a na zdjęciu maska jak nie wiem)", tylko polecasz produkty, które rzeczywiście mogą pomóc przy uzyskiwaniu naturalnego i dobrego makijażu.

    Dzięki Ci za to! Na pewno skusze się na puder mineralny z Sephory i pójdę do Inglota wyprobować podkład (ja na razie używam z Pharmaceris i sobie chwalę, ale może to zmienię)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo ładny makijaż:) Uwielbiam pudry Chanel - stosuję sypki i w kompakcie

    OdpowiedzUsuń
  7. puder Chanel, zazdroszczę! fajny kolor pomadki :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bez makijażu też jesteś piękna.

    OdpowiedzUsuń